Jako, że wiosna pełną parą, postanowiłam na tapetę wziąć swój stary koszyk wiklinowy na kwiaty. Mam do niego sentyment, bo swego czasu był częścią prezentu ślubnego :) Niestety koszyk przeżył już swoje i na balkonie jego estetyka niespecjalnie współgrała z otoczeniem. Z tego względu postanowiłam go nieco odświeżyć. Nie jest to mistrzostwo w odnawianiu, ale na pewno wygląda lepiej niż na początku :)
Koszyk przed:
W trakcie malowania. Tutaj dopiero dokładnie widać, jak zniszczona była już wiklina...
Koszyk po zabiegu decoupage. Uszyłam mu wyściółkę z bawełny, żeby zakryć nieładną, powyginaną już wiklinę.
A tak się prezentuje koszyk na moim oknie balkonowym :) Bratki wreszcie znalazły swoje miejsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz